Proud member of bbRiderZ

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 52087.82 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakubiszon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Antywpis ;). Trekking na Pilsko.

Niedziela, 27 stycznia 2013 · dodano: 28.01.2013 | Komentarze 8

No cóż, skoro spora grupa BS-owców wrzuca na swoje bikelogi niekoniecznie rowerowe relacje z tripów, postanowiłem nie być gorszy i też coś takiego nierowerowego zamieścić :). Co prawda mija się to z założeniami bikestats ale co tam ;).

A zatem to będzie mój pierwszy taki wpis stąd też nazwałem go ANTYWPIS :).

Jako, że ostatnio trochę pokręciłem przyszła pora na małą zmianę aktywności fizycznej a mianowicie na trekking. Zasadniczo ta dziedzina aktywności jest mi tylko znana w zimie i traktuję ją jako substytut kolarstwa.
Przyznam się, że jak już jakikolwiek treking to tylko w jakieś wyższe góry stąd też padło na Pilsko. Hehe myślałem jeszcze o Babiej Górze ale z racji, że to mój pierwszy w tym roku trekking, postanowiłem zaliczyć coś "niższego" i może łatwiejszego. Było to w mojej historii drugie, zimowe wejście na ową górę i oczywiście po raz kolejny szczyt przywitał mnie mega mgłą i "pysznym", porywistym wiatrem. Ale może od początku...
Na rowerze lubię jeździć sam, za to piesze wędrówki uznaję tylko w towarzystwie i to najlepiej jak największym. Próby skołowania kompanów ( nota bene pomysł trekkingu narodził się dość spontanicznie bo w piątek a w niedzielę miało być zdobywanie szczytu ) okazały się lekkim niepowodzeniem. Ostatecznie wyruszyłem na eksplorację Pilska z jednym znajomym. Co prawda była jeszcze szansa na ekipę z Częstochowy ( skowronek też ruszał w Beskidy ),jednak oni wybrali troszkę niższe partie a mianowicie Skrzyczne. No cóż...jest jednak szansa na wspólny wypad na Babią :). Plan ataku Pilska był taki: start w Korbielowie, następnie trekking niebieskim, czarnym i zielonym szlakiem na Halę Miziową a później podejście na sam szczyt albo żółtym, albo czarnym szlakiem. Ostatecznie wybraliśmy czarny ze względu na warunki atmosferyczne - mgła. Powrót do auta zrobiliśmy żółtym szlakiem z Hali Miziowej do Korbielowa.


Góra Matka towarzyszyła nam przez dłuższy czas w drodze na Pilsko.


Hala Malarka.


Hala Uszczewne a w tle nasz cel - Pilsko.


Góra Matka (Babia Góra) cd.



Jak widać na fotkach do Hali Miziowej warunki na trasie były wyśmienite - przetarta ścieżka i piękne słoneczko :). Niestety później nadciągnęły chmury i mglisko. Zrobiło się trochę nieprzyjemnie - zaczął wiać silny, zimny wiatr i tak przez całą drogę na sam szczyt.


"Zdjęcie rodzinne" ;).






na szczycie Pilska za przyjemnie nie było :).


Powrót do samochodu żółtym szlakiem.

Podczas zejścia ze szczytu zeszliśmy ze szlaku. Powód??? Okropne mglisko i silny wiatr, który zasypywał ślady. Żeby było ciekawiej za nami poszli inni wędrowcy i później razem szukaliśmy powrotu na szlak. Dzięki bogu obyło się bez GOPR-u :D.
Na Hali Miziowej zrobiliśmy sobie krótką przerwę na uzupełnienie kalorii i dalej ruszyliśmy żółtym szlakiem w stronę auta.

Podsumowując: zrobiliśmy prawie 13 kilometrów (12,9 km.) w totalnie zmiennych warunkach, czas mieliśmy totalnie rekreacyjny - bez żadnej napinki. Zabawa przednia i co najważniejsze w końcu popracowały trochę inne mięśnie :).

Mapka trekkingu na Pilsko. © jakubiszon
Kategoria Antywpis



Komentarze
Skowronek
| 14:21 wtorek, 5 lutego 2013 | linkuj Jakoś nie przyszło mi wówczas do głowy, by chwile te uwiecznić...
jakubiszon
| 22:01 poniedziałek, 28 stycznia 2013 | linkuj haha no tak cała sytuacja musiała wyglądać komicznie :). Nie macie z tego incydentu jakiegoś filmiku??? ;)
Skowronek
| 21:58 poniedziałek, 28 stycznia 2013 | linkuj No tak... Przy szlaku po prawej stronie jest niewielkie pastwisko a na nim pasło się stadko krów i kilka byczków. Nie wiem czemu jeden zaatakował. Może dlatego, że rozgadane baby go zirytowały? Może czerwona koszulka jednej z nich? Tak czy inaczej widok umykających turystek z pewnością był przedni...
jakubiszon
| 21:46 poniedziałek, 28 stycznia 2013 | linkuj Byk???? No,no tego to jeszcze nie widziałem na beskidzkich szlakach :) .
Skowronek
| 21:37 poniedziałek, 28 stycznia 2013 | linkuj To nic, że nierowerowy, za to jaki ciekawy i Twe piękne okolice zachwalający:)
My też szliśmy w z głowami w chmurach przy wietrze zacinającym. Widać dnia tego widoki nikomu nie były dane...
A na tym żółtym szlaku, coście schodzili, naszą 5-osobową grupę jesienią pogonił byk.
Trzeba modły wznosić żeby na Babiej chmury były nisko:)
lukasz78
| 17:04 poniedziałek, 28 stycznia 2013 | linkuj Hehe, ja też kiedyś zrobię antywpisa, np. opiszę, jak jadłem kebaba w barze na Bielanach :) Żarty żartami, a tak naprawdę wycieczka i foty świetnie i też podpisuję się pod stwierdzeniem, że prawdziwe antywpisy to trenażerowcy robia.
k4r3l
| 16:31 poniedziałek, 28 stycznia 2013 | linkuj Moim zdaniem na miano antywpisów zasługują trenażerowe wojaże a nie taka zajebista wycieczka!
piaseq
| 14:35 poniedziałek, 28 stycznia 2013 | linkuj To zejście żółtym kojarzę z wyjazdu na Pilsko. Fajne kamole na dole były. Jedno jedyne miejsce, gdzie z Damianem wymiękliśmy i zeszliśmy z rowerów. Super wyprawa. Widzę, że trzeba zabrać narty biegowe na takie coś.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iodty
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]