Proud member of bbRiderZ

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 52087.82 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakubiszon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
45.03 km 17.07 km teren
03:10 h 14.22 km/h:
Maks. pr.:67.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1332 m
Kalorie: 2081 kcal

Pamiętaj cholero nie śmigaj w bukowinie jesienią ;)

Środa, 28 listopada 2012 · dodano: 29.11.2012 | Komentarze 6

Hehehe ale mi wyszło powiedzenie :D.

Przyszedł czas w końcu na obiecane MTB :). Ostatnio nabijałem kilometry na asfaltach ale trzeba było jednak zrobić coś dla siebie i uderzyć w teren :). Z racji, że miałem jeszcze trochę nieprzejechanych szlaków w Beskidzie Małym, a szczególnie w zachodniej jego części, postanowiłem wykorzystać chyba już ostatnie w tym roku piękne dni i przetestować jeszcze raz aplikację STRAVA. Wracając do owych szlaków miałem na myśli czerwony z Hrobaczej Łąki do Porąbki i Niebieski z Porąbki do Kóz. Gdzieś kiedyś przeczytałem, że owy czerwony najlepiej robić właśnie z Hrobaczej a nie na odwrót i była w tym racja, gdyż zapewne połowę drogi z Porąbki musiałbym nieść rower. Powodem tego była spora stromizna i makabrycznie zniszczona droga przez leśników.
Ale wracając do samej trasy...

Standardowo na Hrobaczą wyjechałem asfaltem - co jak co ale lubię ten podjazd :), daje w dupę ale i tak jest fajny.... Chyba nie zabrzmiało to za dobrze :D :D :D. Podczas uphill'u towarzyszyło mi dość mocne słońce, czego efektem był fajny motyw, a mianowicie w dolinie Soły i nie tylko tworzyła się mgła.




Andrychowska część Beskidu Małego.

Chyba pierwszy raz na Hrobaczej Łące nie spotkałem żywej duszy - był to efekt chyba dość wczesnej pory (po 10). I przyszedł czas na czerwony szlak :). Powiem tak: odcinek bardzo miły, choć jak wcześniej powiedziałem strasznie zniszczony. Szkoda bo gdyby nie ten szkopuł, to bardzo fanie by się zjeżdżało. No to teraz niebieski szlak :). Hmnn.... Powiem tak: trasa genialna ale nie w jesieni :). Już tłumaczę... Sam początek: genialny trawersowanie zboczem Zasolnicy, ale że jest to rezerwat bukowiny ,ilość liści na trasie masakrycznie duża . Utrudniało to strasznie podjazd. Ja po parudziesięciu metrach spasowałem kląc jak szewc. Jako że jest to rezerwat, parę razy musiałem się ładnie nagimnastykować, żeby przeprawić się przez połamane drzewa. Dalej już jechało się szeroką leśną drogą. Początkowo z deczka zniszczoną przez leśników ale później było już bardzo miło :).


Widok ze szczytu Hrobaczej Łąki.


Początek uphill'u pod Zasolnicę.


Liście... :)




Hmnn...Pięknie!!!


Beskidzkie "gołoborza" ;).

Krótko mówiąc: niebieski szlak mnie pozytywnie zaskoczył, ale trasa do robienie ewidentnie nie w jesieni, szczególnie pierwszy odcinek pod Zasolnicę. Po zjechaniu ze szlaku w Kozach przyszła pora na niebieski szlak rowerowy. Heheh widoczny no on był ale tylko na mapie, bo w terenie ani śladu. Więc trzeba było ostro śledzić mapę. Dzięki bogu po wjechaniu na ulicę Gajową w Kozach teren znałem już bardzo dobrze więc na chwilę odłożyłem mapę na bok. Te tereny znałem jeszcze z dzieciństwa, gdyż pierwsze 12 lat mieszkałem w Bujakowie. Co prawda trochę się pozmieniało od tego czasu, ale dałem radę :). Żeby nie było tak słodko i uroczo to oczywiście przed Wołkiem zjechałem trochę za wcześnie z drogi i nie odwiedziłem ruin zamku. Co tam :) - jeszcze nie raz się tam wybiorę. Z okolic Wołku do domu dotarłem już asfaltem.


Ostatnie chwile z niebieskim szlakiem :).


Troszkę beskidzkiej fauny.

Jako że na wstępnie mówiłem o kolejnym teście aplikacji STRAVA, tu zamieszczam dokładne statystyki z owego "bajeru" :).

Żeby tradycji stało się za dość mapka z bikemap musi być , choć ja się ją porówna ze Stravą widać niezłą różnicę ;).

Kategoria Beskid Mały



Komentarze
domingo
| 09:12 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj Zdjęcia lasu bukowego o tej porze roku zarąbiste.
piaseq
| 07:10 piątek, 30 listopada 2012 | linkuj Hardkor musi być. Po asfalcie techniki nie wyrobisz :) Listki są czasami ciężkie do przejechania ale jak dla mnie to frajda się pomęczyć. I ta satysfakcja jak wyjedziesz :D
jakubiszon
| 22:41 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj @ Piotrek: Endomondo jest niestety dość mocno ograniczone, stąd też z niego nie korzystam .

@ piaseq: Oj tam za dobrze. Nudzę się w domu to jeżdżę :D. Z chęcią przyjmę fuchę przewodnika ale jak z deczka wywieje te liście bo wierz mi żadna to przyjemność jeździć po nich.

@k4r3l: no niestety takie są uroki śmigania po rezerwatach :/. A widoczki ze szlaku, fakt - przednie :)
k4r3l | 21:56 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj Jechałem ten niebieski rok czy dwa lata temu ale w przeciwną stronę. Środek fajny, ale początek od Kóz błotnisty i nie do przejechania z kolei końcówka rezerwatu z tymi powalonymi drzewami to porażka... Ale przy odrobinie szczęścia można uchwycić fajne i niespotykane widoczki, bo szlak to niezwykle rzadko uczęszczany i raczej niepopularny...
piaseq
| 18:10 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj Tobie to chyba za dobrze :D Ja też chcę tą trasę obrócić. Szukam przewodnika :] Może się załapiesz? ;)
Piotrek | 17:05 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj Ta Strava to fajna sprawa :) ja kiedyś korzystałem z endomondo, bardzo podobne, ale kuzyn, nie wiem jak Ci się chce na takie zimno jeździć na rowerze ;)

...
Praca Bielsko
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa oiree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]