Proud member of bbRiderZ

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 56854.76 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.67 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakubiszon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
25.20 km 3.20 km teren
01:13 h 20.71 km/h:
Maks. pr.:55.90 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:450 m
Kalorie: kcal

Urodzinowo ( z holowaniem)

Sobota, 27 października 2012 · dodano: 28.10.2012 | Komentarze 13

Jako, że się miało urodziny to trzeba było sobie zrobić prezenta :). A jaki jest najlepszy?? Wiadomo - trip. Z racji, że nie miałem dużo czasu bo wieczorem przychodzili do mnie znajomi na flaszeczkę ;), padło na Kocierz. Pogoda za oknem co prawda nie była zachęcająca - deszcz i 4 st.C. - ale nie mogłem się powstrzymać :). Zatem dosiadłem białego rumaka i ruszyłem w stronę Przełęczy Kocierskiej. Wyjątkowo łatwo poradziłem sobie z podjazdem. Co mnie martwi to to, że zaczynam patrzeć na czas podjazdu. Na starość się pierdzieli w głowie :D. Nie będę mówił ile mi zajął podjazd, ale pobiłem poprzedni czas o 1,5 minuty ;). Na przełęczy podjąłem decyzje, że będę zjeżdżał terenem, a mianowicie zielonym szlakiem na Przełęcz Targanicką. Powiem tak: to był najwolniejszy zjazd tą trasą w moim życiu. Po primo zacząłem marznąć, a po secundo liście zamaskowały kamienie/gałęzie i strach było się rozpędzać. Żeby było mało to znów jacyś debile zwozili drzewo i z deczka rozwalili drogę. Z przełęczy ruszyłem do Wielkiej Puszczy, tym razem asfaltem. Ten zjazd zdecydował w zasadzie o dalszym pedałowaniu. Podczas jazdy tak przemarzłem, że nie mogłem prawie ruszać palcami u rąk. W sumie co za debil jeździ przy takiej aurze w "krótkich" rękawiczkach - ja :). No może gdyby nie padało to dało by się wytrzymać, ale przemoczone rękawiczki dawały podwójny efekt zimna. W zasadzie było mi zimno tylko w dłonie, ba ja ich prawie w ogóle nie czułem, ale i tak musiałem podjąć trudną decyzję. Gdzieś w połowie drogi przez Bukowiec byłem zmuszony dzwonić po pomoc. Po 15 minutach przyjechał po mnie tata moją ukochaną cytryną i tak się oto zakończyło moje urodzinowe kręcenie :).

P.S. Głupota nie zna granic :D.


W drodze na Kocierz.

Deszczowy Kocierz © jakubiszon





Komentarze
k4r3l
| 18:31 środa, 31 października 2012 | linkuj Nieźle się hartujesz, ja bym już nie zaryzykował takiego ubioru, zwłaszcza, że na zjazdach jest wówczas przeraźliwie zimno :) Szacun :)
Marta84
| 22:45 wtorek, 30 października 2012 | linkuj łoj nie gadaj nawet ... ;) zwykle po górce jest z górki... zwykle...
Marta84
| 20:09 wtorek, 30 października 2012 | linkuj jednego nauczyła mnie jazda- po koszmarnym podjeździe jest zajebisty zjazd :D są więc plusy ;)
jakubiszon
| 19:19 wtorek, 30 października 2012 | linkuj jeszcze jest opcja czerpania przyjemności z bólu/wysiłku ;)
jakubiszon
| 19:16 wtorek, 30 października 2012 | linkuj Dzięki Wielkie ;). Potwierdzam słowa Piksela - Podjazdy są fajne. Hehe przynajmniej można się rozgrzać :D. Akurat z tym holem mi się pultło bo była sobota - w tygodniu mógłbym o nim zapomnieć :)
Marta84
| 19:13 wtorek, 30 października 2012 | linkuj jak ktoś lubi męczeństwo i klimaty pokutne ;D :) ja jestem hedonistka :D
Marta84
| 17:33 wtorek, 30 października 2012 | linkuj Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :) Podjazdy to samo ZŁO ;D Masz szczęści, ze możesz liczyć na hol...ja nieraz już mam dość, ale life is brutal- nie ma kto podjechać :( czasem by się to przydało...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mawia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]