Info
Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 56854.76 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.67 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad13 - 0
- 2024, Październik15 - 0
- 2024, Wrzesień15 - 0
- 2024, Sierpień28 - 0
- 2024, Lipiec19 - 0
- 2024, Czerwiec16 - 0
- 2024, Maj21 - 0
- 2024, Kwiecień17 - 0
- 2024, Marzec17 - 0
- 2024, Luty12 - 0
- 2024, Styczeń17 - 0
- 2023, Grudzień13 - 0
- 2023, Listopad9 - 0
- 2023, Październik16 - 0
- 2023, Wrzesień10 - 0
- 2023, Sierpień15 - 0
- 2023, Lipiec16 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj18 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty13 - 0
- 2023, Styczeń11 - 0
- 2022, Grudzień10 - 0
- 2022, Listopad6 - 0
- 2022, Październik15 - 0
- 2022, Wrzesień9 - 0
- 2022, Sierpień21 - 0
- 2022, Lipiec19 - 0
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj29 - 0
- 2022, Kwiecień23 - 0
- 2022, Marzec31 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń11 - 0
- 2021, Grudzień15 - 0
- 2021, Listopad4 - 0
- 2021, Październik28 - 0
- 2021, Wrzesień18 - 0
- 2021, Sierpień22 - 0
- 2021, Lipiec30 - 0
- 2021, Czerwiec24 - 0
- 2021, Maj23 - 0
- 2021, Kwiecień25 - 0
- 2021, Marzec26 - 0
- 2021, Luty16 - 0
- 2021, Styczeń8 - 0
- 2020, Grudzień10 - 0
- 2020, Listopad6 - 0
- 2020, Październik23 - 0
- 2020, Wrzesień22 - 0
- 2020, Sierpień20 - 0
- 2020, Lipiec42 - 0
- 2020, Czerwiec25 - 0
- 2020, Maj19 - 0
- 2020, Kwiecień41 - 0
- 2020, Marzec25 - 0
- 2020, Luty16 - 0
- 2020, Styczeń24 - 0
- 2019, Grudzień17 - 0
- 2019, Listopad18 - 0
- 2019, Październik23 - 0
- 2019, Wrzesień16 - 0
- 2019, Sierpień6 - 0
- 2019, Lipiec5 - 0
- 2016, Marzec2 - 2
- 2016, Luty5 - 8
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2014, Listopad4 - 10
- 2014, Październik5 - 14
- 2014, Wrzesień5 - 5
- 2014, Sierpień13 - 28
- 2014, Lipiec9 - 15
- 2014, Czerwiec13 - 34
- 2014, Maj13 - 29
- 2014, Kwiecień6 - 10
- 2014, Marzec9 - 19
- 2014, Luty8 - 15
- 2014, Styczeń7 - 24
- 2013, Grudzień8 - 16
- 2013, Listopad3 - 8
- 2013, Październik11 - 26
- 2013, Wrzesień7 - 10
- 2013, Sierpień9 - 18
- 2013, Lipiec8 - 26
- 2013, Czerwiec9 - 31
- 2013, Maj8 - 22
- 2013, Kwiecień9 - 41
- 2013, Marzec7 - 26
- 2013, Luty5 - 31
- 2013, Styczeń5 - 51
- 2012, Grudzień5 - 20
- 2012, Listopad7 - 20
- 2012, Październik6 - 31
- 2012, Wrzesień5 - 29
- 2012, Sierpień7 - 31
- 2012, Lipiec3 - 8
- 2012, Czerwiec5 - 12
- 2012, Maj4 - 13
- 2012, Kwiecień2 - 6
- 2012, Marzec2 - 2
- 2012, Luty2 - 8
- 2011, Grudzień4 - 8
- 2011, Listopad1 - 3
- 2011, Sierpień2 - 9
- 2011, Czerwiec2 - 4
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 1
- 2011, Marzec1 - 2
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
Dane wyjazdu:
112.00 km
6.00 km teren
05:30 h
20.36 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:450 m
Kalorie: kcal
Mokre Jastrzębie - Zdrój
Wtorek, 28 lutego 2012 · dodano: 28.02.2012 | Komentarze 4
powiem tak: jestem tak wyje...ny, że mój proces twórczy, tudzież odtwórczy jest znikomy. Dokładną relacje, fotki wrzucę na dniach....Narazie tylko mapka :).
"Lekki" poślizg...
Pewnego wieczoru wpadłem na pomysł, żeby nadrobić zaległości i uzupełnić wpisy na BS. Przez przypadek kolega Kuba (k4r3l) zrozumiał, że robię setki w lutym, a to przecież był trip z zeszłego roku, z sierpnia :). Ale nie powiem...Wszedł mi na ambicje - długo się nie zastanawiałem, spojrzałem do grafiku i padło na wtorek za parę dni.
Dzień wcześniej sprawdziłem prognozę pogody - nie była obiecująca: od 13 śnieg, a od 16 deszcz i temperatura ok. 0 st.C. Ale co tam, poruszona ambicja robi swoje :).
Główny cel - Jastrzębie-Zdrój i może jak się uda Karviná w Czechach.
Jak to zazwyczaj bywa przy ustalaniu dokładnej trasy brałem pod uwagę boczne drogi czyli jak najdalej od ruchu.
No i ruszyłem - wpierw w stronę Strumienia.
Gdzieś za Mazańcowicami.
W pewnym momencie, gdzieś przed Landkiem (tudzież Landekiem - nie wiem dokładnie jak się to odmienia, ale to jest wersja jednej z mieszkanek tej miejscowości), zgłupiałem - dojechałem do skrzyżowania, którego nie było na mapie. Hmnn... I co tu zrobić????? Zastosowałem taktykę ze starych gier RPG - idź/jedź w PRAWO :). No i udało się :).
Nota bene gdzieś koło 11 zaczęło już sypać czyli coś się już prognozy nie sprawdziły...Wiało grozą :).
Rynek w Strumieniu.
Żeby było mało....
...ta urokliwa droga przerodziła się w dwu-pas :/ , a dokładnie skończyła się na nim... Oj coś źle wybrałem tę trasę...
No niestety z parę kilometrów trzeba było popedałować w tych "jakże komfortowych" warunkach :D. ...W zasadzie tak do samego Jastrzębia-Zdroju...
Nota bene drogę z Pawłowic do Jastrzębia wspominam najgorzej - makabryczny ruch i paskudna breja na drodze - rower miałem brązowy.
A to już główny cel wycieczki.
Park zdrojowy w J-Z.
A co do samego Jastrzębia - no cóż nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia. Może dlatego, że ostatnie kilometry mnie poirytowały, miałem buty przemoczone (czego strasznie nie lubię), zjadłem tam najgorszą pizze w swoim życiu ( omijajcie Cafe Dor Pizzeria ).
Po minięciu granic miasteczka podjąłem decyzje, że nie ruszę na Karwine. Powód - jakże prozaiczny - brak czasu i lekkie wychłodzenie organizmu.
W Zaborzu znowu problem z mapą...Ale dzięki pomocy mieszkanki zmieniam trochę plany i wbijam się na....szlak rowerowy ( szczerze mówiąc całkiem przyjemny ).
Żeby nie jeździć tymi samymi drogami w Landku/eku zamiast jechać na Bronów odbiłem na Rudzicę, żeby docelowo przez Jasienicę dojechać do Bielska.
Oj nie powiem ten podjazd pod Rudzicę daj mi w d..pę szczególnie, że już miałem wykręcone ok. 100 kilometrów.
Na sam koniec eskapady podjechałem na herbatkę z prądem (wiśniówką) do Grawitacji ;).
A co do muzyki...Męczyłem płyty Katatonii.
Kategoria CO do zasady asfalt
Komentarze
dawid | 19:49 czwartek, 15 marca 2012 | linkuj
Widzę Jakubie że przejeżdżałeś przez moje strony, faktycznie drogę ze Strumienia do Jastrzębia wybrałeś najgorszą z możliwych, istnieje wiele alternatywnych tras o wiele przyjemniejszych dla rowerzysty. Pozdrawiam!
k4r3l | 19:05 czwartek, 1 marca 2012 | linkuj
ale co innego wchodzenie na ambicje gadaniem, a co innego czynem:) teraz to ja jestem w gorszej sytuacji, moja ambicja także została poruszona i to jeszcze jak! hehe
k4r3l | 19:28 środa, 29 lutego 2012 | linkuj
nie próżnujesz :) jak sobie wezmę urlop, to pewnie też coś śmignę dłuższego, póki co jest lipton :/ czekam na foty i reszte opisu :) pozdro!
Komentuj