Proud member of bbRiderZ

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 52087.82 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakubiszon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
30.00 km 5.00 km teren
04:00 h 7.50 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Drugi dzień plątaniny po Pagu - tym razem delikatnie ;)

Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 3

Hehe. W końcu zabrałem się za krótki opis mojej drugiej, ale jakże pechowej przejażdżki po wyspie PAG.
Szczerze mówiąc nie miałem zielonego pomysłu gdzie by się tu wybrać, główną przeszkodą był czas, a w zasadzie jego ograniczona ilość (byłem umówiony ze znajomymi na zwiedzanie wyspy). Stąd na pierwszy ogień padła miejscowość Mandre, do której dotarłem ciekawą, krętą drogą z mojej miejscowości tj. Šimuni. I właśnie na tym odcinku złapałem.....pierwszą gumę. Wyjeżdżając z wioski przez przypadek znalazłem ciekawą szutrową drogę, która jak się później okazało łączyła się z trasą Šimuni-Mandre. Byłem tak spragniony szutrowych/kamienistych drug, że z chciwości zrobiłem tą pętelkę dwa razy za każdym razem szybciej :).






Zdjęcie sklejone z 3 obrazków - matryca w telefonie chwilowo zgłupiała ;)

Kierując się w stronę Novalji, przed miejscowością Kolan zaciekawiła mnie droga odbijająca za łukiem drogi głównej w prawo. Postanowiłem ją sprawdzić. I to był szczał w dziesiątkę :). Droga początkowo biegła pomiędzy pastwiskami (jak można było je w ogóle tak nazwać - trochę trawki i kamienie), a później przerodziła się w kamienistą ścieżkę.

Opis linka



Cały czas pedałując tą drogą/ścieżką miałem przed sobą wzgórze, na którym znajdowała się dziwna budowla. Po paruset metrach jechać się już nie dało więc dalszą cześć trasy rower niosłem rower na ramieniu :).


Oto powód, dla którego rower trzeba było nieść na ramieniu albo prowadzić

Jak się później okazało owe wzgórze to był najwyższy szczyt wyspy PAG - SV. VID.



Nieskromnie powiem, że widoki ze szczytu były piorunujące!!!!!






Jak się okazało owa budowla to była jakaś kaplica, prawdopodobnie.


Skrzyneczka na szczycie, a w niej księga pamiątkowa, gdzie oczywiście musiałem się wpisać ;)

Zjazd z SV. VID to był po prostu techniczny majstersztyk. Non stop ostre kamienie, na których trzeba było być maksymalnie skoncentrowanym. Nota bene owa ścieżka to był szklak turystyczny więc jeśli ktoś będzie na wyspie PAG to szczerze polecam wypad na SV. VID.
Jak to zazwyczaj bywa fantastyczny zjazd szlakiem musiał zakończyć się.....drugim kapciem!! :). Niestety została mi tylko jedna łatka, a dziury były dwie :(. Zakleiłem największą i ruszyłem w stronę kwatery. Nie powiem, zjazd krętym asfaltem przy prędkości 60 km/h, z może jedną atmosferą w przedniej oponie nie należy do najrozważniejszych, ale że czas gonił (byłem już spóźniony 30 min). Polak potrafi ;) .
Kategoria Chorwacja 2011



Komentarze
feels3
| 14:49 sobota, 13 sierpnia 2011 | linkuj Piękne widoki, tylko znów te kamienie ;)
jakubiszon
| 23:45 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj za to były "fantastyczne" roślinki z mega ostrymi kolcami. Jak wróciłem do domu to z opony wyjąłem chyba z 10 szykownych ;)
k4r3l
| 19:38 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj jak na niespełna 350m to górka ma potencjał (widokowy oczywiście:) ale brakuje trochę jodeł, świerków i sosenek :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]