Proud member of bbRiderZ

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 52087.82 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakubiszon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
135.57 km 43.00 km teren
08:19 h 16.30 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2070 m
Kalorie: 2068 kcal

Boshe Body czyli B. Żywiecki Again ;)

Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 06.12.2014 | Komentarze 6

Przyszedł czas na kolejną eksploracje Beskidu Żywieckiego :). Jako,że w tych rejonach już kręciliśmy sporo postanowiliśmy odwiedzić jeszcze nam nieznane szlaki. Ale od początku...:)
Zgadałem się z Dawidem i Ludwikonem w Boże Ciało przy hotelu Vienna o 7 rano. Mieliśmy być w Żywcu o 8, gdzie miał na nas czekać K4r3l. Ludwikon z racji nie miał za dużo czasu, przyjechał na szosie by odprowadzić nas do Węgierskiej Górki. W Łodygowicach dołączył do nas jeszcze Max. Odcinek z Bielska do Węgierskiej ( nieotwarty dwu-pas i stara droga ) spędziliśmy na pogaduchach, tempo spokojne :). Pogoda zapowiadała się genialnie - słonko i dość wysoka temperatura. Przy Forcie Wyrwidąb opuścił nas Ludwikon a my w końcu wjechaliśmy w teren - czerwony szlak w stronę Rysianki.




Wju z Forty Wyrwidąb ;)






Oj powiem, że jest to bardzo przyjemny szlak :), jest tam sporo fajnych podjazdów, zjazdów, troszkę technicznych odcinków, prze genialne widoki ale chyba w jednym zdaniu się tego opisać nie da :D. W zasadzie do Stacji Turystycznej "Słowianka" szlak raczej mało wymagający. Wiadomo patrząc na mapę i przewyższenia można się z deka załamać ale nie są to ostre, meczące podjazdy :). Szlak jest szeroki - jedzie się leśną drogą :). Natomiast odcinek za Stacją jest już zdecydowanie atrakcyjniejszy :). Mam tu na myśli kwestię widokową jak i techniczną. Są tu fajne, ostre, kamieniste podjazdy, singielki porównywalne miejscami do tych na zielonym z Lipowskiej w stronę Hali Boraczej i chyba największa atrakcja w tej części Beskidów - łańcuchy :D.  Początkowo nie mogłem uwierzyć, że w tak niskich partiach może istnieć takie cosik :D . A jednak ;P. Gdyby nie jedna mega wyrypa po giga telewizorni odcinek byłby chyba najlepszym całego wypadu :). Jako, że byłem na lekkim kacu ;), to oczywiście siłą mnie rozpierała i nie mogłem sobie darować żadnego uphillu..no chyba jedynie takiego, który mnie technicznie tudzież "głazowo" przerastał :D .






Są i łańcuchy ;)









W końcu dotarliśmy do Rysianki. Krótka pogawędka z napotkanym Bielszczaninem/rowerzystą i ruszyliśmy w dół. K4r3l przypalił swe nowiuśkie tarcze ;), jak się okazało niepotrzebnie bo...pojechaliśmy w zła stronę :D. Zatem z powrotem pokręciliśmy w nieziemskim upale na Rysiankę by uderzyć na Lipowską. Tam zrobiliśmy sobie przerwę obiadową :). Ja z Kubą jak tradycja nakazywała, zamówiliśmy sobie żurki - jak testing to testing :). Jednak był to chyba najgorszy żurek jaki jedliśmy - mało kwaśny i pozbawiony tzw. wkładek. Mnie się nawet trafił lekko spleśniały chleb... Na pocieszenie kupiłem sobie koktajl truskawkowo-bananowy - heh ten akurat był pyszny. W planie był niebieski szlak do Złatnej ale po raz kolejny okazało się, że jest zamknięty ze względu na wiatrołomy...Oj pokrzyżowało nam to znacznie plany...Zatem z braku laku ruszyliśmy zielonym w stronę Hali Boraczej. Jest on tak zajeb..sty, że można go robić i robić i robić i nigdy się nie znudzi :). Na Hali Boraczej zrobiliśmy sobie kolejną przerwę na strawę a przy okazji poznaliśmy sympatycznego bikera :). Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o prze sympatycznych sarenkach, które tam hasały :) . Oj było na kim zawiesić oko..chłopaki pamiętacie tę mamuśkę??? ;). mnnnnnnnn... Ale wrócę może do samego tripu :D. Zatem dalej ruszyliśmy niebieskim na Prusów i Palenicę. Szlak mało wymagający i w zasadzie dość nudny. Podczas zjazdu Dawid złapał kapcia. Przypadek?? Hmnn dziwna sprawa bo akurat na 66,6 kilometrze :D. W Żabnicy czy to może już Cięcinie grupa się podzieliła - Dawid z Maxem pojechali już do Bielska a my jako że mieliśmy jeszcze mało, postanowiliśmy jeszcze trochę pokręcić w terenie :). Wpierw kręciliśmy czarną a następnie żółtą rowerówką w stronę...Stacji Turystycznej Słowianka :). Oj zaczęło mi brakować już wtedy siły - przyczyna prosta i jakże banalna - pokończyły mi się zapasy mokre i suche a podjazdy były tam zacne, szczególnie ten niepozorny na mapie - Butorówkę :).
Lekko nie było ale się jakoś udało dojechać do Słowianki, gdzie uzupełniliśmy zapasy. Dalej ruszyliśmy niebieskim a później lajtowym żółtym do Juszczyny. Tam...hehe jeszcze jeden ostry uphill i w dółłłłł do Żywca. Tam pożegnałem się z Kubą i asfaltami przez Lipową, Buczkowice wróciłem do B-B.




Nieśmiertelna Rysianka :)


Takie cosik to można pić na tripach :D


Lipowska.


Cooltowy zielony ...


Za nami już Boracza.


Jeźdźcy Apokalipsy  ;).


Zjazd do Żabnicy.




Ave Satan w Boshe Body :).       foto by Max


W tle Beskid Mały, Żywiec
.


Dzięki chłopy za prze genialny trip. Oby takich w przyszłym roku było więcej!!!!!




Kategoria Beskid Żywiecki



Komentarze
Marek87
| 22:28 sobota, 13 grudnia 2014 | linkuj Ale bajer! Szkoda, że ten czerwony na Rysiankę w okresie jesiennym z dużą wilgotnością to jedno wielkie błoto. Leśnicy też dokładają do tego swoje trzy grosze. Niemniej jednak, patrząc na te foty jestem zdumiony. Muszę tam uderzyć w lato i to koniecznie powtórzyć. Zarypiście! Tekst miodny :). Mamuśki, sarenki... :D. Bardzo fajnie!
ludwikon
| 07:55 piątek, 12 grudnia 2014 | linkuj Czepiacie się - w końcu to na południe od tego waszego ŚLĄSKA, hehe :)
MisterDry
| 22:12 wtorek, 9 grudnia 2014 | linkuj O mój Boshe, truskawki o tej porze roku :D.
jakubiszon
| 19:55 wtorek, 9 grudnia 2014 | linkuj oj tam znowu się czepiacie :P . Po prostu mam dobrą pamięć do rowerowych tripów :)
funio
| 22:16 niedziela, 7 grudnia 2014 | linkuj No taki ma styl kolega Kuba.Zastanawia mnie skąd u niego taka pamięć do wpisywania wycieczek sprzed kilku miesięcy?:)
gustav
| 00:00 niedziela, 7 grudnia 2014 | linkuj wieczne lato na tym blogu :D :D :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa monci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]