Proud member of bbRiderZ

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 52087.82 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakubiszon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
27.64 km 5.60 km teren
02:05 h 13.27 km/h:
Maks. pr.:48.10 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1176 m
Kalorie: 605 kcal

Krótko po okolicy ( B. Mały )

Sobota, 10 maja 2014 · dodano: 23.06.2014 | Komentarze 0

Wiem, wiem...z deka późno...

Korzystając z ładnej pogody i możliwości bycia w rodzinnych stronach, nie mogłem sobie odmówić krótkiego treningu po okolicznych górkach :). Czasu nie miałem za dużo więc starałem się nie eksperymentować - miało być krótko a treściwie. I tak też było :). Oczywiście starałem się unikać asfaltu więc od razu wjechałem w las, wpierw czaniecki a później roczyński, gdzie zaliczyłem krótki acz treściwi uphillek. Hehe taki w sam raz na rozgrzanie mięśni ;). Po podjeździe musi przyjść czas na zjazd :). Było szybko, stromo i kamieniście...Skończyło się... klasycznym snejkiem :/. Szybka zmiana dętki i pomknąłem w stronę ulicy...tak, tak Wesołej :). Oj lubię ten uphill - sztywny, ostry a do tego z pięknymi widokami :).




W drodze na pierwszy mocniejszy podjazd



Po wjechaniu na zielony szlak postanowiłem...z niego zjechać "sylwestrową drogą krzyżową" :D. Droga od ostatniego razu znacząco się pogorszyła - deszcze wyrzeźbiły konkretne koryta  :/.  Jako że mało miałem podjazdów postanowiłem wbić się na czerwony szlak z Wielkiej Puszczy. Kiedyś chłopaki mi tłumaczyły jak tego dokonać ale oczywiście musiałem coś poknocić i wpieprzyłem się na konkretny, kamerdolcowaty wypych...Oj kląłem pod nosem bo w zasadzie 60% trza było pchać rower...W końcu jakoś dotarłęm o czerwonego w stronę Przełęczy Kocierskiej. Po drodze ukazał mi się bajeczny widoczek na Tatry - niestety komórczany aparat nie podołał :(. Z Przełęczy oczywiście zjechałem kultowym zielonym na Przełęcz Targanicką. Tam też wpadłem na pomysł, że w sumie nigdy nie jechałem nim na Trzonkę - zawsze w przeciwnym kierunku. Jak postanowiłem tak zrobiłem :). A z Trzonki już leśnymi drogami do domu. Było krótko i intensywnie...gdyby tylko nie ten wypych...ech...




Początek wypychu...




Kategoria Beskid Mały



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa serwo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]