Info
Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 58015.03 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.64 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Luty1 - 0
- 2025, Styczeń11 - 0
- 2024, Grudzień15 - 0
- 2024, Listopad14 - 0
- 2024, Październik15 - 0
- 2024, Wrzesień15 - 0
- 2024, Sierpień28 - 0
- 2024, Lipiec19 - 0
- 2024, Czerwiec16 - 0
- 2024, Maj21 - 0
- 2024, Kwiecień17 - 0
- 2024, Marzec17 - 0
- 2024, Luty12 - 0
- 2024, Styczeń17 - 0
- 2023, Grudzień13 - 0
- 2023, Listopad9 - 0
- 2023, Październik16 - 0
- 2023, Wrzesień10 - 0
- 2023, Sierpień15 - 0
- 2023, Lipiec16 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj18 - 0
- 2023, Kwiecień13 - 0
- 2023, Marzec14 - 0
- 2023, Luty13 - 0
- 2023, Styczeń11 - 0
- 2022, Grudzień10 - 0
- 2022, Listopad6 - 0
- 2022, Październik15 - 0
- 2022, Wrzesień9 - 0
- 2022, Sierpień21 - 0
- 2022, Lipiec19 - 0
- 2022, Czerwiec21 - 0
- 2022, Maj29 - 0
- 2022, Kwiecień23 - 0
- 2022, Marzec31 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń11 - 0
- 2021, Grudzień15 - 0
- 2021, Listopad4 - 0
- 2021, Październik28 - 0
- 2021, Wrzesień18 - 0
- 2021, Sierpień22 - 0
- 2021, Lipiec30 - 0
- 2021, Czerwiec24 - 0
- 2021, Maj23 - 0
- 2021, Kwiecień25 - 0
- 2021, Marzec26 - 0
- 2021, Luty16 - 0
- 2021, Styczeń8 - 0
- 2020, Grudzień10 - 0
- 2020, Listopad6 - 0
- 2020, Październik23 - 0
- 2020, Wrzesień22 - 0
- 2020, Sierpień20 - 0
- 2020, Lipiec42 - 0
- 2020, Czerwiec25 - 0
- 2020, Maj19 - 0
- 2020, Kwiecień41 - 0
- 2020, Marzec25 - 0
- 2020, Luty16 - 0
- 2020, Styczeń24 - 0
- 2019, Grudzień17 - 0
- 2019, Listopad18 - 0
- 2019, Październik23 - 0
- 2019, Wrzesień16 - 0
- 2019, Sierpień6 - 0
- 2019, Lipiec5 - 0
- 2016, Marzec2 - 2
- 2016, Luty5 - 8
- 2016, Styczeń2 - 6
- 2014, Listopad4 - 10
- 2014, Październik5 - 14
- 2014, Wrzesień5 - 5
- 2014, Sierpień13 - 28
- 2014, Lipiec9 - 15
- 2014, Czerwiec13 - 34
- 2014, Maj13 - 29
- 2014, Kwiecień6 - 10
- 2014, Marzec9 - 19
- 2014, Luty8 - 15
- 2014, Styczeń7 - 24
- 2013, Grudzień8 - 16
- 2013, Listopad3 - 8
- 2013, Październik11 - 26
- 2013, Wrzesień7 - 10
- 2013, Sierpień9 - 18
- 2013, Lipiec8 - 26
- 2013, Czerwiec9 - 31
- 2013, Maj8 - 22
- 2013, Kwiecień9 - 41
- 2013, Marzec7 - 26
- 2013, Luty5 - 31
- 2013, Styczeń5 - 51
- 2012, Grudzień5 - 20
- 2012, Listopad7 - 20
- 2012, Październik6 - 31
- 2012, Wrzesień5 - 29
- 2012, Sierpień7 - 31
- 2012, Lipiec3 - 8
- 2012, Czerwiec5 - 12
- 2012, Maj4 - 13
- 2012, Kwiecień2 - 6
- 2012, Marzec2 - 2
- 2012, Luty2 - 8
- 2011, Grudzień4 - 8
- 2011, Listopad1 - 3
- 2011, Sierpień2 - 9
- 2011, Czerwiec2 - 4
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 1
- 2011, Marzec1 - 2
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
Dane wyjazdu:
45.02 km
20.00 km teren
03:05 h
14.60 km/h:
Maks. pr.:60.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1420 m
Kalorie: 1200 kcal
Wytop świątecznych kalorii ;)
Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 17.05.2014 | Komentarze 2
Przez święta ( sobotę i niedzielę ) jakoś nie miałem czasu pokręcić ale w poniedziałek nie wytrzymałem ;). Po mega obżarstwie trzeba było w końcu spalić troszkę kalorii. Tak więc w piękny, śmingusowy poniedziałek o porze, jak dla mnie wczesnej tj. o 8, ruszyłem ponapawać się porannymi widoczkami z Żaru :). Na wstępie ruszyłem przez czaniecki las w stronę Bukowca by ominąć główne trakty, a przy okazji zaliczyć troszkę terenu :). Później już klasycznie, czyli od Porąbki głównymi drogami. Przyznam się bez bicia, kręciło sie wybornie, nie dość że pogoda zacna to jeszcze zerowy ruch na drogach. Do tego jeszcze przyjemne, rześkie, poranne powietrze. po prostu bajka. Jak dobrze jechało mi się po prostym, to równie dobrze a nawet lepiej kręciło mi się pod górę- hehe mam tu na myśli uphill na Żar :). A co było na górze??? Sama rozkosz!!! Zero ludu, no może poza sprzedawcami w budkach, genialna przejrzystość powietrza a co za tym idzie prze bajeranckie widoki!! Siadłem sobie na trawce i delektowałem się panoramkami. Oj jak było miło!!Czyż nie jest pięknie???
Po labie na trawce przyszła pora na labę na ławce. Heheh tam to chyba z godzinę przesiedziałem. Było tak przyjemnie, ze nie chciało się ruszać 4 liter. Pierwszy raz widziałem Małą Fatrę z Żaru!! Widoczność miazga!!. Zapewne z wyższych partii Beskidu Małego było widać Tatry. Jednak zaczęły się ludziska schodzić i robić małą burdę więc przyszłą i pora na mnie :). Pierwotnie myślałem zjechać z Żaru stokiem ale w ostatniej chwili wpadł mi do głowy pomysł, żeby pojechać starym, dość mocno zapomnianym szlakiem ( niebieskim ) do Kozubnika. Ostatni raz tamtędy szedłem jak miałem chyba z 12 lat...Tak więc zrobiłem :). Zauważyłem, że ktoś jednak postanowił go odświeżyć, gdyż tabliczki i znaki na drzewach były stosunkowo nowe. Zapewne zrobili to forumowicze Beskidu Małego, gdyż ostatnio prężnie działają w okolicy. A sam szlak??? Powiem tak: potencjał ma ogromny, przynajmniej pod względem rowerowym - mnóstwo fajnych, krętych odcinków, sporo trawersów tylko był jeden minus!!! Oczywiście cały urok szlaku spierdzielili leśnicy/szabrownicy mnóstwo pościnanych gałęzi na szlaku!! Masakra!! Mam nadzieje, że to posprzątają bo traska na rower genialna :). Zjechałem do Kozubnika, troszkę błądząc w rejonie ośrodka. Pamiętałem tam za młodu różne ścieżki, które albo zarosły albo zostały zabudowane, stąd też musiałem zjechać troszkę niżej niż planowałem. Strasznie mnie korciło zobaczyć co się zmieniło od ostatniego czasu jak byłem na Kozubniku ( ośrodku ). I co??? oj zmian multum; ubyło parę budynków i widać prace budowlane. Jak zapowiadał inwestor pierwsze budynki mają być gotowe w tym roku....Zobaczymy :). A tu zapodam link z wirtualnej wizualizacji przyszłego ośrodka.
Zmiany widać gołym okiem.
Po krótkich odwiedzinach na Kozubniku postanowiłem pojechać do Wielkiej Puszczy ale przez pasemko odzielające te dwie miejscowości. Jechałem na totalnego czuja, czasami asekurując się mapą w telefonie. I powiem, ze było warto!! Poznałem nowe, fajne tereny z pięknymi widoczkami. Zapewne tam wrócę jeszcze ponieważ okolica ma spory potencjał, jest dzika i nie skażona pseudo turystyką. Oczywiście widać tam śladu drzewnych szabrowników no ale od tego ciężko uciec w okolicy. Po zjechaniu do Puszczy postanowiłem ruszyć już w stronę domu bo...hehe...obiad już podobno już na mnie czekał :D. Jako, ze nie chciało mi się wracać asfaltami pokręciłem w stronę Przełęczy Beskidek ( Targanickiej ), odbiłem w prawo na fajny szutrowy uphill ( ten na którym mieliśmy w sylwestra niezłe przygody ) a później na zielony w stronę Trzonki by leśnymi drogami zjechać do domu :).
Stadko saren w Wielkiej Puszczy.
Reasumując: fajne podsumowanie żarłocznych świąt. Poznałem nowe tereny, spaliłem troszkę kalorii a co ciekawe nawet się z deczka opaliłem podczas laby na Żarze ;)
Kategoria Beskid Mały
Komentarze
piofci | 21:35 niedziela, 18 maja 2014 | linkuj
kapitalna widoczność, aura rodem jakby nie z tego roku:)
k4r3l | 07:48 niedziela, 18 maja 2014 | linkuj
Aa czyli faktycznie jechaliśmy tą samą drogą pomiędzy Kozubnikiem a Puszczą - jest spoko, ale tam można też na Żar wjechać tylko trzeba to odnaleźć ;)
Komentuj