Proud member of bbRiderZ

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 52087.82 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakubiszon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
114.10 km 31.00 km teren
06:58 h 16.38 km/h:
Maks. pr.:72.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2200 m
Kalorie: kcal

Oranie Beskidu Małego.

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 23.04.2014 | Komentarze 3

I znowu ten Beskid Mały!!! Jakie znowu :) ?. Beskid Mały jest tak piękny, ze nigdy się nie nudzi :). I co z tego, że mieszkam w Bielsku, że Beskid Śląski mam pod nosem ale jakoś to nie to samo co BM :) Przyznam się bez bicia- tereny Szyndzielni, Błatniej mnie totalnie nie kręcą...Jedynie co to okolice Skrzycznego czy Baraniej Góry ale to sobie zostawię na później :).
Zatem ruszyłem w moje rodzinne tereny, przypomnieć sobie szlaki a dokładnie jeden - żółty biegnący przez Wapienicę ( nie mylić z tą dzielnicą Bielska ), Kokocznik, Bliźniaki, Łysą Góre ( hehe nie tą w Czechach ) i Iłowiec. Nota bene jest to nawet szlak opisywany w jakimś starym Bikeboard'ie czy innym branżowym czasopiśmie :). Oczywiście do szlaku trzeba było jakoś dojechać - ja wybrałem najszybszą rowerowa drogę czyli asfaltami do Andrychowa. A stamtąd już klasycznie kawałek zielonym przez Pańską Górę, by w końcu wbić się na główny cel a mianowicie żółty szlak :). 




Na zielonym :). Genialny odcinek prowadzący przez niewielkie wzniesienia ( Czuby i Kobylice ) ale dający ogromną frajdę.



Początek żółtego może i za ciekawy nie jest - jedzie się szeroką leśną drogą lekko pod górkę. Ale za to Kokocznikiem zaczyna się fajny., choć krótki singielek, na którym zawsze jakoś boję się przycisnąć - mnóstwo liści i jedna wielka niewiadoma co pod nimi jest ;). AAAAAAAaaaaaaaa zapomniał bym!!! To był wielki test nowych hampli SLX i amora Rock Shox Recon Gold TK. Przyznam się bez bicia - BAJKA!!!!! Ale do rzeczy...:). Po singielku krótki przejazd asfaltem i znowu wjechałem w teren,. No niestety miałem teraz przed sobą najgorszy odcinek całego żółtego szlaku - krótki wypych pod szczytem Bliźniaków. No niestety jeszcze nie obczaiłem jak go można objechać ale wszystko przede mną :).




Tuż pod Bliźniakami :)



Troszkę się trzeba było napocić podczas ataku na Bliźniaki ale to co było za nimi wszytko rekompensowało - fajna , szeroka, szutrowa ścieżka, ze sporą ilością chopek i genialnym "floł" ;). Hehe za to właśnie lubię ten szlak!! Za Przełączą  Panczakiewicza  jechało sięrz pod górkę a raz z ale cały czas ta samą genialną ścieżką. Zabawa była przednia!!! Idealne miejsce na treningi.





Zdjęć mało z tego momentu bo po pierwsze nie oddawały by klimatu a po drugie żal było zsiadać z bike'a.






Mimo, że owy szlak ma może niespełna 10 kilometrów ale kreci się na nim genialnie, jest dośc mocno urozmaicony, nie ma typowej beskidzkiej rąbanki, po prostu sama rozkosz :). Po zjechaniu ze szlaku postanowiłem uzupełnić baterię bo czekał przede mną długi, 6 kilometrowy uphill pod schronisko na Leskowcu ( być w okolicy i nie zaliczyć Leskowca toż to hańba ). Co ciekawe po posiłku uszło ze mnie życie, totalny brak powera :(. I jak tu jechać dalej?? No cóż trzeba było się wziąć za siebie i próbować jakoś kręcić pod górę. Oj nóżka jednak nie podawała...zaczęły mnie skurcze łapać....masakra jakaś!!. Tempo miałem prze tragiczne, dopiero kawałek przed szczytem, w okolicach skałki wspinaczkowej, energia powróciła, choć nie do końca... W schronisku obowiązkowo trzeba było coś wszamać - padło na żurek. Pychota!!!! Co jak co ale tam potrawy mają genialne!! Po podładowaniu baterii ruszyłem na szczyt Leskowca a później dalej czerwonym szlakiem w stronę Łamanej Skały. Tam to był prawdziwy test amora :). Heheh przyznam się bez bicia - jeszcze nigdy tak szybko tego odcinka nie pokonałem - amor sprawdzał się wyśmienicie, wybierał wszytko. eszcze nigdy tak pewnie nie czułem się na rowerze. Na Anuli postanowiłem odbić w lewo na zielony szlak by nacieszyć się jeszcze terenem :). Tam już troszkę zwolniłem, gdyż odczuwałem już lekkie zmęczenie i koncentracja nie była już ta sama. A zielony jak zielony - zawsze daję dużo frajdy. Przed Gibasami postanowiłem srawdzić jedną ścieżkę- miał to być taki ala skrót. Hehe no może odległość była mniejsza ale to co zastałem na tamtej ścieżce, zdeczka mnie zskoczyło i to negatywnie. Na drodze leżało mnóstwo powalonych drzew , nie dało się kompletnie przejechać, nie mówiąc już o obejściu tworów. Z jednym połamańcem męczyłem się 20 minut - masakra...






I jak tu przejechać?????


Babia widziana z Gibasów
.



Na Łysinie postanowiłem zjechać na asfalty kultowym podjazdem ;). No nie powiem zjeżdżało się przednie, w drugą stronę też pewnie było by fajnie :). Rozmyślałem jakby tu wrócić do Bielska - padło na klasyk klasyków czyli wzdłuż Jeziora Żywieckiego od strony Zarzecza. Jednak tym razem odpuściłem sobie odcinek pod górami od Łodygowic do Wilkowic - wybrałem płaską opcję przez Kalną, Buczkowice.
Trip uznaję za jak najbardziej udany, obyło się bez awarii, przygód a co najważniejsze zabawa była przednia :)







Kategoria Beskid Mały



Komentarze
Marek87
| 06:19 sobota, 26 kwietnia 2014 | linkuj Tereny Szyndzielni, Błatniej są trochę zbyt oklepane więc pewnie stąd ta skłonność do czegoś ciekawszego jak Skrzyczne i Barania Góra (mała rąbanka :) ). Pomijając już Beskid Mały... Ale miałeś czaderską pogodę! Ten widok na Babią... Często na rowerze jest tak, że żal złazić z dwóch kółek żeby pstryknąć fotkę! Fajny trip w końcu na sprawnym rowerze :).
jakubiszon
| 04:06 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj ano żółtym :). Nie no jest spoko, cały podjeżdżalny :).
k4r3l
| 20:09 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj Gdyby nie ten wypych na Bliźniaki byłoby pięknie, szukałem już kiedyś objazdu, ale nie znalazłem - dużo tam prywatnych dojazdówek kończących się w ogrodzie... Wjeżdżałeś na Leskowiec żółtym? Da radę?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pangi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]