Proud member of bbRiderZ

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 52087.82 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakubiszon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
45.64 km 31.00 km teren
03:29 h 13.10 km/h:
Maks. pr.:60.70 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1486 m
Kalorie: 1121 kcal

Błotna Inauguracja Bike Sezonu 2014

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 12.01.2014 | Komentarze 7

Późna oj późna w tym roku ta Inauguracja :). Planowałem 1 stycznia zacząć ale jakoś leń po sylwestrowy wygrał... No cóż lepiej później niż wcale ;).  Pierwotnie chciałem rozpoczynać nowy sezon podobnie jak zeszły - uphillem na Skrzyczne - ale jakoś wizja sporej dojazdówki asfaltem mi się nie widziała więc postanowiłem zacząć od mocnego, terenowego akcentu. A jako że miało być jak najwięcej terenu, to padło na okolice czyli Beskid Mały :). Na dzień dobry postanowiłem sprawdzić jedną, nowo poznaną ścieżkę, a dokładnie jej przedłużenie. Ale żeby to zrobić, musiałem wyjechać prawie na Trzonkę. Sama ścieżka....hmnnn... no może gdyby amor działał to była by dużo ciekawsza a tak musiałem jechać dość spokojnie. Suma sumarum pupy nie urywała ale najgorsza też nie była :).




6 stycznia - słońce i 7 st. C. w cieniu. Anomalia jak się patrzy :)


Z racji, że wyjechałem z deczka późno i troszkę mi zeszło testując nową ścieżkę musiałem sobie odpuścić mój pierwotny plan zaliczenia żółtego szlaku z Inawłdu do Gorzenia ( m.in przez Bliźniaki ). Zatem postanowiłem, mało ambitnie ale za to klasycznie, pokręcić na Kocierz a później na Leskowiec. Żeby to zrobić musiałem się wbić na zielony szlak, a ja byłem jeszcze na dole ( u podnóża Trzonki ). Postanowiłem coś pokombinować i leśnymi drogami, ścieżkami wyjechałem na mój ulubiony punkt widokowy pod Złotą Górką ( Złotą Górą ). Przy okazji poznałem fajny uphill od strony Roczyn, hehe co prawda końcówka to już ostry wypych ale mimo to  traska godna :).



Super podjazd






Mój ulubiony punkt widokowy w okolicy - niestety trochę już zarasta.  Widać całą andrychowską część Beskidu Małego.



Następnie zjechałem na Przełęcz Targanicką, łąpiąc po drodze kapcia. A na przełęczy niespodzianka - ekipa z Jaworzna w postaci Funia, Janusza507, Kovvala i Piofci :). To się nazywa mieć fuksa :D. Co prawda rano dostałem cynka od k4r3la., że chłopaki mają być w okolicy ale nie spodziewałem się, że ich spotkam.  Oczywiście podczas spotkania kupa śmiechu i porady Funia na tematy damsko- męskie ;)



Funio dosiada Białego Rumaka :D.


Dalej już klasycznie zielonym szlakiem pokręciłem na Kocierz a później czerwonym w stronę Leskowca. Ludzi na szlaku jak mrówek, aż się źle jechało. Ale w sumie co się dziwić - piękna pogoda i stosunkowo ciepło jak na styczeń. Nie wspomnę już o błocie ale to akurat dodawało uroku :). Były też fragmenty oblodzone i lekko zasypane przez śnieg.  Po wjechaniu na Potrójną ukazał mi się piękny widok - Tatry!!. Widoczność była prze genialna, dosłownie Tatry były na wyciągnięcie dłoni. Po prostu bajka!!!






Resztki śniegu na Czarnym Groniu.

Wjazd do Rezerwatu Madohora.


Dopiero wjeżdżając do Rezerwatu
Madohora doświadczyłem większej ilości śniegu i lodu na trasie. Niestety, dziwnym sposobem w rezerwacie zerwałem łańcuch. Jakim sposobem?? Do tej pory nie wiem, chyba spinka nie wytrzymała... Do Leskowca nie dojechałem - zjechałem w zwóskową drogę kawałek za szczytem Na Beskidzie. Obawiałem się, że może zaskoczyć mnie zmrok a ja nie miałem przy sobie żadnego oświetlenia.... Ową zwóskową drogą jechałem po raz pierwszy więc było to kręcenie na totalnego czuja :). Sam początek był dość mocno kamienisty - istna rąbanka beskidzka - dalej było już zdecydowanie lepiej, bo błotniście ;). Wyjechałem gdzieś w Rzykach, gdzieś w okolicach drogi biegnącej na stok. Dalej już niestety asfaltami do domu.
Mimo, że może nie była to inauguracja z wielka pompą, to i tak mi się podobało - było terenowo, błotniście, technicznie czyli krótko mówiąc zacząłem Nowy Sezon od PURE MTB :).




A teraz może o postanowieniach/planach/celach na Nowy Sezon 2014!!!
W Nowym Sezonie mam w planie:
  • dalej realizować stare zobowiązania dotyczące objeżdżania i wdrapywania się na najwyższe szczyty Pasm Beskidów,
  • brać udział w maratonach mtb,
  • poprawić rekordy prędkości, dystansu całkowitego i dziennego, wysokości nad poziomem morza na bike'u. Hehe 400 kilometrów w tym roku na bank padnie :),
  • poznawać nowe rejony ( na pewno będą to Czechy i Śląsk ). Częstochowo!!! Nadciągam!!! :),
  • wyprawy - już w głowie tworzą mi się nowe, szatańskie pomysły ;)
i wiele, wiele innych rzeczy/tripów, które zapewne narodzą się podczas roku :).
Mam nadzieję, że rok 2014 będzie równie udany jak poprzedni, a nawet lepszy czego Wam i jak i sobie życzę!!!

A na koniec...muzyczka :)


Kategoria Beskid Mały



Komentarze
Skowronek
| 12:54 sobota, 1 lutego 2014 | linkuj Ciekawe, gdzie Jakubiszona poniesie. Na Ukrainę czy co?
Tlenek zajrzyj kiedyś, skałki wysokie będą i podjazdy w terenie (krótkie lecz treściwe) i ruiny zamków i bunkry i do jaskiń Cię zaciągniemy, gdzie jadowite pająki są...
jakubiszon
| 19:05 piątek, 31 stycznia 2014 | linkuj Tlenek - życiówkę na ten rok sobie już wymyśliłem i zapewne nie będzie to trasa w tamtą stronę ( Częstochowa ) tylko przeciwną ;)
tlenek
| 19:00 piątek, 31 stycznia 2014 | linkuj no właśnie miałem na myśli asflaty że nudne, bo jak będzie chłop jechał życiówke to pewnie asfaltem :)
A poza asfaltem wiadomo, jura piękna jest, ale to by trzeba było zagłębić się gdzieś poza ubite ścieżki :)
Nic do jury nie mam :P
Skowronek
| 13:51 piątek, 31 stycznia 2014 | linkuj Przyjeżdżasz? O rety! To rozpoczynamy przygotowania:) Trza ekipę zebrać, trasy przygotować...
Tlenek Że niby nasze okolice NUDNE??? Że Jura NUDNA? Wypraszam sobie. Może to nie góry ale ani widoków ani miejsc ciekawych nie brak. Tyle, że trzeba przybyć na dłużej i z asfaltu zjechać. Tutejsi rowerzyści (a jest ich sporo) chętnie oprowadzą:)
Marek87
| 22:19 niedziela, 12 stycznia 2014 | linkuj Pisałem już to gdzieś ale napiszę ponownie. Jak widzę te obrazki z Potrójnej (już któryś tam raz z kolei) to mnie ściska, że ja w tamtym miejscu miałem w zeszłym roku samo mleko. Ale w dużej części zaspokajasz moje oczekiwania wrzucając tu takie foty... :). Kontynuuj :). Fajnie pojeżdżone.
tlenek
| 21:46 niedziela, 12 stycznia 2014 | linkuj 400? cykloza postepuje :D ja chce tylko 300 wykręcić :P. Myślałem nawet żeby 300 robić do Czestochowy i z powrotem, ale tam nudno, bez widoczków. Ale jedź, sprawdzisz trase to sobie ślad zapisze :D
Pozdrower!
k4r3l
| 19:52 niedziela, 12 stycznia 2014 | linkuj A nic się Tomek nie chwalił, że dałeś mu się karnąć na Białym, hehe. Spoko traska!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ieini
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]