Proud member of bbRiderZ

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jakubiszon z miasteczka Czaniec / Bielsko-Biała. Mam przejechane 52087.82 kilometrów w tym 2592.35 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jakubiszon.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
44.24 km 25.23 km teren
03:32 h 12.52 km/h:
Maks. pr.:47.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1450 m
Kalorie: 1700 kcal

Awaryjny Beskid Mały

Sobota, 5 października 2013 · dodano: 05.11.2013 | Komentarze 3

Tym razem ugadaliśmy się z K4r3l'em na ponowną eksplorację beskidzkich ścieżek i poszukiwanie idealnych tras pod PURE MTB. Zaczęło się klasycznie czyli bocznymi drogami z Brzezinki do Targanic. W momencie, gdy mieliśmy już skręcać na Farówkę zauważyłem coś niepokojącego na oponie w przednim kole. Ziuram, ziuran a tu moim oczom ukazuję się mało ciekawy widok!!!! Rozcięta opona i mały balonik dętki!!! Pierwsza myśl: No toż ku...wa pojeżdżone!!!! Tak też powiedziałem Kubie. Jednak jak to Kuba, zawsze coś wymyśli i poratuje :). Zaproponował reanimację opony poprzez podklejenie jej od środka taśmą i czymś twardym - udało mi się w portfelu znaleźć jakąś starą wizytówkę :). Wyszło idealnie, zresztą sami zobaczcie :).








I można jechać dalej :).

Przyznam się, że mnie podkurwi...nie totalnie zaćmiło - pewnie bym wpadł na taki pomysł, gdybym nie był taki zły. Dzięki bogu Kuba jechał ze mną :). No to ruszyliśmy dalej, tym razem jednak na Farówkę wjechaliśmy z drugiej strony a później już klasycznie w stronę zielonego pokonując fajny uphill, na którym lało się ze mnie jak z wiadra bo...za ciepło się ubrałem :/.


W stronę zielonego...





Standardowo krótki odcinek zielonym i klasycznie już obiliśmy w prawo na drogę łączącą zielony szlak z żółtym ( odcinek, gdzie Kuba ostatnio wpadł nogą do kałuży ). Jest to bardzo fajny odcinek, może nie jakiś ciężki technicznie ale bardzo krajobrazowo przyjemny ;). Po wjechaniu na żółty pokręciliśmy w kierunku zielonego szlaku, którym to już jechaliśmy przez kolejne 2 kilometry.



Następnie zjechaliśmy ze szlaku w celu poszukania nowych, ciekawych ścieżek/dróg. Hmnn co tu będę pisał...Powiem tak: dokładnie nie odtworzę dalszej trasy bo było by to bardzo ciężkie i trudne do opisania. W każdym bądź razie było fajnie i mega urozmaicono: były strome, kamieniste, trudne techniczne zjazdy, fajne, choć krótkie single, po prostu wszystkiego po trochu. Oczywiście czasami trzeba było się wracać bo nagle ścieżka skończyła ale taki już urok eksploracji nowych terenów :).








WTF a cóż to jakiś rajd na orientacje??





Na jednej z nowo poznanych ścieżek Kubie padł bębenek. Lipa polegała na tym, że musiał non toper pedałować bo w przeciwnym wypadku mogło mu wkręcić przerzutkę w szprychy. A jak tu zjeżdżać ciągle pedałując?? Jakoś dziwnym sposobem udało nam się zjechać do Wielkiej Puszczy i tam podjęliśmy decyzję o powrocie do domu. W grę wchodził oczywiście powrót przez Przełęcz Targanicką :). Jednak k4rel zaproponował fajny szutrowy uphill na ( prawie ) Małą Bukową. Przyznam się bez bicia - oj dał ten podjazd w dupę :). Mimo wszystko był super. Co ciekawe na owym uphillu bębenek jakby się naprawił więc postanowiliśmy po raz drugi zaliczyć drogę łączącą zielony szlak z żółtym by zjechać genialną, choć dość szeroką drogą do Roczyn ( okolice starego kamieniołomu ). Powiem tak: jest to prze genialny downhill, mega szybki ale trzeba tylko uważać na ostatnich może 300/400 metrach bo z ubitej drogi robi się luźna, mocno kamienista trasa, na której bardzo łatwo o glebę. Z Roczyn do Brzezinki dojeżdżamy bocznymi drogami, tam też się pożegnaliśmy a ja czując mały niedosyt postanawiam jeszcze coś pokręcić po czanieckich lasach :).




Próba naprawienia koła.



Tak jakoś mnie nurtowała jedna, leśna droga, że postanowiłem ją sprawdzić :). Co najlepsze co chwilę się ona rozgałęziała więc musiałem improwizować. Ale przynajmniej mam motywację, żeby posprawdzać wszystkie odnogi :). Po zrobieniu małego kółka postanowiłem odnaleźć fajną ścieżkę, którą za szczyla często jeździłem z kumplami. No niestety nie udało się jej odnaleźć - zapewne zarosła :/ a szkoda bo była naprawdę czadowa :). Pora już była wracać do domu bo wieczorem trza było jechać na imprezę team'ową do BB :).
Kategoria Beskid Mały



Komentarze
k4r3l
| 19:53 środa, 6 listopada 2013 | linkuj No fakt, fest przygoda na 2km jazdy po asfaltach ;) Nie ma to jak jazda po bandzie i życie na krawędzi :D
kundello21
| 09:36 środa, 6 listopada 2013 | linkuj No ale żeby Panaracera rozciąć, to trzeba umieć :D
Schwalbe to już by się przecięło w pół chyba...

Rewelacyjna trasa
tlenek
| 21:15 wtorek, 5 listopada 2013 | linkuj Wy to macie przygody :D Bezawaryjności życze :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eczep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]